O ile w 2010 r. udział wytwórców w wynoszącym ponad 10,4 mld zł zysku sektora wynosił 67,7 proc., to już w 2017 r. skurczył się do 21,2 proc. przy 7,8 mld zł zysku. W tym czasie wzrosła rola operatorów sieci – ich udział w zyskach sektora sięgnął odpowiednio 13,7 proc. i 46,3 proc.

– Wzrost znaczenia dystrybucji w rezultatach spółek energetycznych wynika z kurczenia się zysków na wytwarzaniu, a nie ze skokowego przyrostu rentowności właścicieli sieci energetycznych – twierdzi Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych Quercus TFI. – Od kilku lat widać przesunięcie centrum zarabiania na sektory regulowane, tj. ciepłownictwo i dystrybucję – wtóruje Herbert Gabryś z Krajowej Izby Gospodarczej. Przyczyn upatruje w polityce klimatycznej Brukseli, która nowymi regulacjami dołuje spółki opierające się na paliwach kopalnych. – Jeśli nic się nie zmieni, energetyka konwencjonalna jest skazana na samolikwidację. Także z przyczyn ekonomicznych – dodaje ekspert.

Z jego szacunków wynika, że wytwarzanie energii z czarnego paliwa może być wkrótce nierentowne. Przy cenie uprawnień do emisji CO2 na poziomie 20 euro za tonę, każda megawatogodzina prądu z węgla brunatnego będzie generowała ok. 57,3 zł straty, a z węgla kamiennego – 44,3 zł/MWh straty (w cenach 2017 r.).

Ceny CO2 już przebiły 17 euro za tonę i na razie w całości przenoszone są na cenę energii. Jednak Paweł Puchalski z DM BZ WBK twierdzi, że nawet przy tym poziomie opłaca się produkcja z węgla brunatnego. Kamienny jest w gorszej sytuacji, bo rośnie też cena surowca – i to szybciej niż uprawnień. Zbyt wysoki koszt CO2 może jednak okazać się zbyt bolesny dla wszystkich naszych spółek. Stąd analityk pozytywnie ocenia ruchy w kierunku większej dywersyfikacji miksu PGE, która chce rozwijać projekty wiatraków morskich.

Te wysiłki zauważa agencja Moody’s, która podniosła prognozy cen hurtowych prądu w Polsce ze 160–180 zł/MWh do 180–230 zł/MWh. – Wzrost cen hurtowych wynika w dużej mierze z czynników zależnych od zewnętrznego otoczenia. Na przestrzeni ostatniego roku, w wyniku interwencji regulacyjnych na poziomie Unii, ceny uprawnień do emisji wzrosły ponadtrzykrotnie. Mamy też umiarkowany wpływ na wzrost cen węgla w ostatnim okresie – tłumaczy Katarzyna Radzewicz z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, zrzeszającego spółki. ©℗