Materiał Partnera: Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
W czerwcu Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozpoczęło prekonsultacje w zakresie aktualizacji dokumentów strategicznych: „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku” oraz „Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021–2030”. W planach są inwestycje w zakresie wielkoskalowych inwestycji w energetykę jądrową, w tym małe reaktory modułowe (SMR – Small Modular Reactors). Wcześniej spółka Orlen Synthos Green Energy S.A. zaprezentowała plan wstępnych lokalizacji dla małych reaktorów jądrowych. Prezes Orlenu Daniel Obajtek precyzował w rozmowie z RMF FM, że te „małe reaktory to jest technologia GE-Hitachi. Analizowaliśmy, która technologia jest najbardziej bezpieczna. GE-Hitachi wybudowało ponad 70 reaktorów na świecie w 10 krajach. Ten mały reaktor jest miniaturą tego dużego reaktora. To jest reaktor, który jest 35 m pod ziemią. Jest w technologii pasywnej (...). W trakcie zagrożenia sam się wygasza w ciągu siedmiu dni. Jest to w pełni bezpieczna technologia” – zapewniał.
Spółka Orlen Synthos Green Energy wytypowała siedem lokalizacji pod budowę SMR. Wstępnie mają to być: Ostrołęka, Włocławek, Stawy Monowskie koło Oświęcimia, Dąbrowa Górnicza, Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna z Tarnobrzegiem i Stalową Wolą, Kraków-Nowa Huta oraz okolice Warszawy. Spółka analizuje kolejne lokalizacje i ma je ogłosić pod koniec tego roku. W sumie ma ich być 20.
Temat został wywołany, ale nie stał się paliwem medialnym otwierającym czołówki gazet i serwisów. Niesłusznie, bo to projekt biznesowo i społecznie zmieniający kraj.
Kiedy SMR?
Eksperci z Warsaw Enterprise Institute w swoim raporcie „Małe reaktory atomowe. Fakty i mity” przekonują, że większość projektów SMR zakłada budowę elektrowni w skali komercyjnej w perspektywie pięciu–siedmiu lat. „Dla instalacji demonstracyjnych czas ten powinien zostać skrócony o co najmniej dwa–trzy lata, dzięki czemu czas budowy SMR może być porównywalny do czasu budowy bloków gazowo-parowych” – czytamy w raporcie.