Rosjanie kłócą się z Turkami o gazowy hub. Kluczowy projekt bliski klęski

Putinowski projekt hubu gazowego w Turcji jest na skraju niepowodzenia. Powodem jest kłótnia Rosjan z Turkami o to, kto powinien hubem kierować.

Publikacja: 15.09.2023 12:11

Putinowski projekt hubu gazowego w Turcji jest na skraju niepowodzenia

Putinowski projekt hubu gazowego w Turcji jest na skraju niepowodzenia

Foto: Bloomberg

Pomysł Putina, zakładający utworzenie „hubu gazowego” w „przyjaznej” Turcji, który ponownie otworzyłby Gazpromowi drzwi na rynek europejski i światowy jest bliski niepowodzenia. Choć od ogłoszenia idei hubu minął prawie rok, negocjacje rosyjsko-tureckie utknęły w martwym punkcie i towarzyszą im nieporozumienia – pisze agencja Reuters, powołując się na dwa źródła zaznajomione z sytuacją.

Czytaj więcej

Turecki hub na rosyjski gaz odpływa w siną dal

Turecki hub przy granicy z Grecją

Według jednego z nich przedmiotem sporów były kwestie zarządcze. „Kłócą się o to, kto powinien zarządzać hubem” – wyjaśniło źródło agencji. Inne źródło Reutersa bliskie Gazpromowi potwierdziło „problem”: strony nie mogą dojść do porozumienia w sprawie zarządzania projektem. Dlatego od roku po ogłoszonym z pompą przez Kreml pomyśle, nic się nie dzieje.

Przypomnijmy, że wobec utraty przez Gazprom większości unijnego rynku gazu, gdzie Rosjanie zarabiali ogromne pieniądze, reżim kremlowski wymyślił „gazowy hub” w Turcji. Po raz pierwszy Turcy dowiedzieli się, że mają u siebie mieć taki hub 13 października 2022 r. podczas spotkania Putina z Recepem Erdoganem w Kazachstanie. Strona turecka usłyszała wtedy, że Rosja chciała eksportować więcej gazu przez Turcję, czyniąc z niej nowy „hub” gazowy. Reżim liczył, że w ten sposób utrzyma wpływy energetyczne w Europie.

Według Putina Turcja oferuje najpewniejszą trasę dostaw gazu do Unii Europejskiej, a proponowana platforma ma pozwolić na „ustalanie cen bez polityki”. Hub miał powstać przy granicy z Grecją, czyli jak najbliżej Unii.

Czytaj więcej

Turcja spowalnia budowę gazowego hubu dla Rosji

Gazowy hub to szansa czy pułapka dla Putina?

Po tej rewelacji „Forbes”, napisał, że pomysł uczynienia z Turcji hubu gazowego może okazać się dla Putina pułapką.

"Nie jest jasne, czy Gazprom będzie w stanie technicznie zrealizować projekt. Rosja ma tylko dwie stosunkowo nowoczesne jednostki do układania rur na dnie morza - Akademik Czerski i barkę Fortuna (zachodnie firmy specjalizujące się w układaniu podmorskich gazociągów są dla Rosji niedostępne z powodu sankcji - red.). A głębokości na Morzu Czarnym są znacznie większe niż na Bałtyku - zauważał "Forbes". „Politycznie taki projekt jest możliwy tylko po rozliczeniu z Ukrainą, ale wtedy łatwiej i szybciej będzie odblokować tranzyt przez Polskę gazociągiem Jamał-Europa”.

Ronald Smith, starszy analityk w BCS World of Investments wyjaśnił gazecie, dlaczego projekt jest mało realny: „Po pierwsze, projektowanie i budowa każdego nowego dużego rurociągu podmorskiego zajęłoby lata. Po drugie, późniejsza sprzedaż tego gazu do Unii prawdopodobnie wymagałaby przełomu politycznego. I w tym przypadku możliwości eksportu przez Ukrainę i gazociąg Jamał-Europa są duże, możliwa jest też naprawa gazociągu Nord Stream”.

Jak stwierdzono w materiale, projekt rozszerzenia południowego tranzytu do Europy kontrolowanej przez Rosję i Turcję wygląda na „chybiony, a w najlepszym razie – niepotrzebny. Do tego będzie kosztować Gazprom miliardy dolarów”.

Czytaj więcej

Kreml szuka wyłomu w europejskim murze. "Jesteśmy gotowi wznowić dostawy"

UE nie chce kompromisów z Rosją w kwestii dostaw energii

„Oczywiście zwykła rekonfiguracja przepływów w UE nie zadziała, ponieważ po prostu nie ma dużych połączeń przesyłowych gazu między Europą Północno-Zachodnią i Południową” – powiedział Aleksiej Gromow, dyrektor ds. energii w Instytucie Energii i Finansów w Moskwie.

Ekspert wątpi w potrzebę realizacji tego projektu, biorąc pod uwagę determinację krajów UE do jak najszybszej rezygnacji z rosyjskiego gazu. „Tak naprawdę rosyjski gaz jest pilnie potrzebny krajom UE w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat, a potem zapotrzebowanie na niego zacznie gwałtownie spadać” – zauważa ekspert. „Nie widzimy jeszcze gotowości UE do zawarcia jakichkolwiek kompromisów z Rosją w kwestiach dostaw energii”.

Pomimo to Kreml wciąż naciskał na Ankarę, by dała zielone światło dla hubu. Jeszcze na początku września Putin twierdził, że jest bliski do porozumienia z Turcją. O rzeczywistym konflikcie rosyjsko-tureckim świadczy jednak zmiana sposobu funkcjonowania hubu. Putin zapowiedział, że teraz projekt miałby formę elektronicznej platformy handlu, a nie fizycznego obiektu do przechowywania dużych ilości rosyjskiego surowca, ale nie sprecyzował, czy taki projekt będzie oznaczał ograniczenie handlu gazem.

Pomysł Putina, zakładający utworzenie „hubu gazowego” w „przyjaznej” Turcji, który ponownie otworzyłby Gazpromowi drzwi na rynek europejski i światowy jest bliski niepowodzenia. Choć od ogłoszenia idei hubu minął prawie rok, negocjacje rosyjsko-tureckie utknęły w martwym punkcie i towarzyszą im nieporozumienia – pisze agencja Reuters, powołując się na dwa źródła zaznajomione z sytuacją.

Turecki hub przy granicy z Grecją

Pozostało 92% artykułu
Gaz
Mamy nowy Gazprom? UE znów uzależniona od jednego potężnego dostawcy gazu
Gaz
Bułgaria pozywa Gazprom. Chce 400 mln euro odszkodowania
Gaz
Viktor Orban znów grozi Unii Europejskiej. Teraz broni rosyjskiego LNG
Gaz
Kto straci na sankcjach na rosyjski LNG? Nie tylko Kreml
Gaz
Gazprom nerwowo szuka nowych rynków zbytu. Chinczycy się nie spieszą